- Zobaczysz kiedyś będę wielką gwiazdą - powiedział chłopiec i odepchnął się mocniej.
- Pewnie - prychnęłam.
- Będziesz oglądała mnie w telewizji - wypiął mi język i zszedł z huśtawki.
- I będę piszczała na twoich koncertach - uśmiechnęłam się.
- Tak będzie, a teraz chodź - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę domu.
Szliśmy w ciszy, co chwilę zerkając na siebie i uśmiechając się.
- Kochanie! - matka chłopaka pomachała do niego sprzed samochodu.
Chłopak zatrzymał się i przyciągnął mnie do siebie.
- Będę tęsknić, wiesz? - uśmiechnął się.
- Ja też - mruknęłam i wzięłam głęboki oddech, że powstrzymać łzy - Czekam na twój koncert - uśmiechnęłam się.
Chłopak nieśmiało pocałował mnie w policzek i poszedł do samochodu. Stałam i patrzyłam dopóki nie zniknął z moich oczu.
- Kocham cię - szepnęłam i weszłam do domu.
- Yoona wstawaj! - mama ściągnęła ze mnie kołdrę - Ile można cię wołać? - przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek - Znowu ci się śnił? - pokiwałam głową - Oh, kochanie... Minęło ponad 6 lat.. - usiadła na moim łóżku - On teraz jest...
- Wielką gwiazdą i nie pamięta o mnie - dokończyłam i wstałam - Widzimy się na dole - mruknęłam i wyszłam do łazienki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz