środa, 17 maja 2017

Chapter 16.

Usiadłam w fotelu i spojrzałam na śpiącego Namjoona, który cicho pochrapywał. Uśmiechnęłam się delikatnie i otworzyłam czat z Yugyeom'em i Jaebeum'em.
Yoonah [Yoo] : Czemu nie śpimy?
JB : No właśnie... Czemu?
Yugyeom : Męczą was uczucia?
JB : Chyba głód :D
Yoo : Może być i tak...
Y : Co u ciebie?
Yoo : Porażka..
JB : Coś nie tak?
Yoo : Możliwe, że nie wrócę do tańca
Y : CO?!
JB : Słaby żart jak na tą porę
Yoo : To nie żart...
JB : Cholera...
JB : To przez imprezę?
Yoo : Nie!
Y : Czuję się winny, Youngjae miał rację..
Yoo : To była moja decyzja..
JB : Nie da się nic zrobić?
Yoo : Operacja, na którą się nie godzę.
Y : Czemu?
Yoo : Ryzyko, że już nigdy nie ustanę na dwóch nogach, o własnych siłach..
JB : Yoonah....
Yoo : Nie przejmujcie się, myślcie o trasie.
Yoo : Jestem duża..
Y : Tak bardzo chciałbym Cię zobaczyć..
JB : FUUUUU!
Yoo : Idź spać, dzieci już dawno śpią...
JB : Frajerka... :D
Yoo : Spieprzaj :p
JB : Romeo i Julia XXI wieku :D
- Yoonah? - spojrzałam na Namjoon'a, który podpierał się na łokciach i patrzył na mnie - Która godzina?
- Uhm, 4:00 - odparłam.
- Czemu nie śpisz? Chodź tutaj - odgiął kołdrę, dając mi do zrozumienia, że mam się położyć.
Yoo : Idę spać, wam też polecam. Kocham was ♥.
Odłożyłam telefon na komodę i podeszłam do łóżka. Zdjęłam usztywnienie i ostrożnie położyłam się obok chłopaka, który delikatnie objął mnie ramieniem i wtulił w moje włosy.

[rano]
- Dzień dobry - usłyszałam, kiedy tylko otworzyłam oczy - Jak się spało?
- Dobrze - odpowiedziałam leniwie i przekręciłam się na bok, żeby widzieć chłopaka.
- Dzisiaj odpoczywamy w domu, co ty na to? - uśmiechnął się niepewnie.
- Jak na lato - odparłam i przeciągnęłam się. Odgięłam kołdrę, żeby spojrzeć na nogę. Była dalej sina i obolała.
- Co masz zamiar zrobić?
- Nie wiem - przyznałam i zakryłam ją z powrotem.
- Operacja jest ważna..
- A jeśli się nie uda?
- To nie ważne - przyciągnął mnie do siebie i oparł moje ciało o swoją klatkę piersiową - Nawet jeśli się nie uda, ja i tak będę cię kochał - pocałował mnie w głowę.
- A jeśli zostanę kaleką? - odwróciłam się do niego twarzą. Namjoon wziął głęboki oddech i przejechał ręką po włosach.
- Nie myśl tak.. Musisz spróbować..
- Boję się - dodałam ciszej.
- Ja też - szepnął i zamknął mnie w uścisku.
*Jeongguk*
Siedziałem w salonie z Hoseokiem i Jiminiem, kiedy usłyszeliśmy krzyki dochodzące z ogrodu. Spojrzałem na chłopaków i leniwie podniosłem się z sofy i ruszyłem w stronę tarasu. Odsunąłem drzwi i zobaczyłem Yonkę kłócącą się z jakimś facetem.
- Nie dam ci pieniędzy! - warknęła i odepchnęła mężczyznę.
- Albo to albo coś innego - odparł z chamskim uśmieszkiem.
Założyłem buty, które stały przy drzwiach i szybkim krokiem poszedłem w stronę dziewczyny.
- Co tu się dzieję? - zapytałem ostro i spojrzałem na intruza.
- Nic - odpowiedziała szybko czarnowłosa - On już wychodzi - syknęła, ale mężczyzna się tylko roześmiał.
*Yoonah*
Ubrałam dresowe spodenki, czarną bluzę Namjoona i założyłam usztywnienie na nogę. Mruknęłam z niezadowolenia i wyjrzałam przez okno.
- Co kurwa? - krzyknęłam kiedy zobaczyłam w ogrodzie wysokiego i dość postawnego mężczyznę.
- Co się dzieję? - zapytał Namjoon z łazienki.
- Nic - rzuciłam szybko i bez kul popędziłam na dół.
- Yoonah? - Su spojrzała na mnie przerażona - Co jest?
Nie odpowiedziałam nic, tylko wybiegłam do ogrodu na boso. Minęłam po drodze przerażonych chłopaków, a Su wybiegła za mną.
- Co tu robisz?! - syknęłam w stronę mężczyzny.
- Yoonah? - spojrzał na mnie wyraźnie zaskoczony - Widzę siostrzyczki znowu razem.. - jego śmiech był gardłowy i przyprawiał o dreszcze.
- Wypieprzaj stąd! - popchnęłam go z całej siły, a on wpadł na drzewo.
- Łapy przy sobie! - warknął i chciał mnie popchnąć, ale Seokjin stanął przede mną i złapał go za koszulkę.
- Jesteś w mojej dormie - wycedził.
- Nie obchodzi mnie to - mężczyzna z łatwością się wyrwał i odepchnął najstarszego.
- Wypierdalaj stąd - Jeongguk uderzył niechcianego gościa z całej siły, ten zachwiał się i gdyby nie drzewo, upadłby.
- Pieprzony gówniarz! - krzyknął i zamachnął się na chłopaka, ale ktoś złapał go za rękę. Spojrzałam na tego kogoś i zobaczyłam, że Suga pewnie trzyma rękę napastnika.
- Wyjdź - dodał chłodno - Zanim będziemy musieli cię stąd wypieprzyć.
Facet spojrzał na niższego od siebie chłopaka i zaczął przeklinać pod nosem, ale posłusznie ruszył w stronę wyjścia. Jimin i Taehyung poszli za nim w razie, gdyby miał coś zrobić.
- Kto to był? - zapytał Namjoon, który wyszedł przerażony z dormy. Jego włosy były mokre, a biała koszulka przylegała do ciała. Cieszyłam się, że brał prysznic i nie był świadkiem tego wszystkiego.
Yonka spojrzała na mnie i przeczesała włosy ręką.
- Ja nie wiem jak to wyjaśnić - zaczęła szybko, ale ja pokręciłam znacząco głową i dziewczyna od razu ucichła - Nikt ważny... Głupi znajomy i tyle...
- I ty też go znasz? - Hoseok spojrzał na mnie.
- Tak - pokiwałam głową i weszłam do środka.
Oparłam się o blat kuchenny i zaczęłam głęboko oddychać. Wyjrzałam przez okno. Wszyscy oprócz Yonki stali i rozmawiali na zewnątrz.
- Yoonah? - czarnowłosa dziewczyna weszła do środka.
- Co to było? - zapytałam szybko.
- Wpakowałam się w niezłe gówno - szepnęła, a ja odchyliłam głowę do tyłu i zaraz ponownie na nią spojrzałam.
- Musimy cię z niego wyciągnąć - złapałam kluczyki od samochodu Namjoona.
- Co ty robisz? - zapytała zaskoczona.
- Najpierw musimy zająć się tym - spojrzałam na swoją nogę, a dziewczyna kiwnęła głową.
Bez żadnego słowa wyszłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w stronę centrum. Wiedziałam, że to co zrobię nie skończy się dla mnie dobrze, ale wiedziałam też, że nie mogę zostawić Yonki bez pomocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz