poniedziałek, 8 maja 2017

Chapter 2.

W drodze do domu zadzwoniłam do Yugyeoma, który od kilku godzin się do mnie dobijał.
- Ile można dzwonić? - zapytał wściekły.
- Nie denerwuj się - odparłam niewinnie, a on tylko wziął głęboki oddech.
- Gdzie byłaś?
- Na przesłuchaniu...
- Jakim?
- Big Hit - weszłam do domu i zamknęłam drzwi.
- Czyli jednak poszłaś - powiedział cicho.
- Wiedziałeś? - zapytałam zaskoczona i wyciągnęłam dwie walizki z szafy i poszłam do siebie.
- Taemin nam powiedział - wyjaśnił, a ja kiwnęłam głową - Więc co dalej?
- Nic - otworzyłam szafę i zaczęłam wkładać ubrania do walizki - Przeprowadzam się do dormy...
- Kiedy?
- Dzisiaj...
- Yoona... - zaczął.
- Nie oppa - powiedziałam szybko - Mi również jest przykro, ale może to dobra decyzja...
- Dlaczego tak uważasz?
- Nie będę pracować z mamą - odparłam cicho - Odezwę się potem - rozłączyłam się i wzięłam mniejszą torbę. Poszłam do łazienki i spakowałam wszystkie kosmetyki, swoje ręczniki, szczotkę do włosów i szczoteczkę do zębów. Sprawdziłam dokładnie każdy kąt i dziękowałam sobie w myślach, że wywiesiłam wczoraj pranie.
Dwie godziny później stałam przed dość dużym, nowoczesnym domem. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam dzwonek. Nie czekałam długo, aż ktoś otworzył drzwi.
- Yoona - poczochrana brunetka przytuliła mnie - Jestem Su - uśmiechnęła się i wzięła ode mnie jedną walizkę - Yonka! - krzyknęła i z góry zeszła czarnowłosa dziewczyna. Zmierzyła mnie wzrokiem i uśmiechnęła się obojętnie. Jej wzrok zatrzymał się na mojej bluzie. Dopiero teraz zorientowałam się, że mam na sobie ubrania tego chłopaka.
- Czemu tak patrzysz na tą bluzę? - zapytałam bezpośrednio.
- To bluza Jeongguka - odpowiedziała chłodno - Skąd ją masz?
- Oh - westchnęłam - Dał mi na korytarzu... Żebym nie weszła cała mokra na przesłuchanie.
- Rozumiem - pokiwała głową - Pokaże ci pokój - odwróciła się i weszła na górę.
Spojrzałam na Su, która poklepała mnie po plecach i pchnęła lekko w stronę schodów. Weszłam na górę. Yonka stała przy środkowych drzwiach. Otworzyła je i wręczyła mi klucz. Weszłam do środka i uśmiechnęłam się. Szare ściany, fioletowe zasłony, duże łóżko, spora szafa i małe urocze biurko.
- Każdy pokój ma łazienkę - powiedziała miło - Za 5 minut kolacja - dodała i wyszła.
Rozejrzałam się po pokoju i poszłam po swoje walizki. Kiedy udało mi się zataszczyć je do pokoju, zdjęłam bluzę i koszulkę chłopaka i wrzuciłam je do kosza na pranie. Wciągnęłam swoją starą bluzę i zeszłam na dół. Yonka spojrzała na mnie z wyraźną satysfakcją na twarzy.
- Smacznego - powiedziała Su i postawiła herbatę na stół.
- Więc... - czarnowłosa dziewczyna spojrzała na mnie - Tańczyłaś dla GOT7?
- Tak - pokiwałam głową.
- Czeka cię dużo pracy - uśmiechnęła się.
- Na pewno da radę - zapewniła ją Su.
- Zobaczymy jutro - Yonka odstawiła pusty talerz - O 6:00 pobudka, dobranoc - skinęła głową i poszła na górę.
- Mam wrażenie, że mnie nie lubi - uśmiechnęłam się słabo do Su.
- Bluza Jeongguka ją trochę zdenerwowała, ale nie przejmuj się - przybliżyła się do mnie - I za wszelką cenę nie wtrącaj się w ich relację, dobrze? - zapytała, a ja pokiwałam szybko głową.
Pomogłam Su posprzątać i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, założyłam spodenki i koszulkę, którą dostałam od Yugyeoma i zaczęłam rozpakowywać ubrania. Miałam cichą nadzieję, że spędzę z tym zespołem równie dużo czasu, co ze starym.

Rano obudziły mnie głosy dziewczyn i puszczona muzyka z dołu. Zerknęłam na zegarek. 5:30. Mruknęłam pod nosem i wstałam z łóżka, żeby wziąć prysznic.
Zimna woda była lekarstwem na moje rozgrzane ciało. Po kilku minutach wytarłam się i ubrałam w czyste rzeczy. Umyłam zęby, psiknęłam perfumami i zeszłam na dół.
- Dzień dobry - powiedziałam cicho i wlałam sobie kawy.
- O której wy tam wstawaliście na próby? - zapytała rozbawiona Yonka.
- Różnie.. - odparłam i wzięłam łyk - Ale nigdy nie wcześniej niż o 7:00.
- Rozumiem - pokiwała głową i zeskoczyła z blatu - Gotowe?
- Już? - spojrzałam w stronę zegara.
- Tak! - krzyknęła Su i wbiegła z trzema torbami do salonu - To twoja? - pokiwałam głową - Łap - rzuciła w moją stronę czarną torbę, którą nieudolnie złapałam.
- Oh Yoona - mruknęła czarnowłosa dziewczyna - Nasza współpraca będzie naprawdę zabawna - uśmiechnęła się łobuzersko. Patrzyłam na dziewczynę przez chwilę po czym wzięłam głęboki oddech i poszłam za nimi do samochodu, który po nas przyjechał.

Weszłam na salę razem z Su. Była nieduża, ale przytulna i odpowiednia do ćwiczeń.
- Nie przejmuj się wielkością, niedługo dostajemy nową - powiedziała brunetka i pociągnęła mnie w stronę chłopaków.
- Cześć - uśmiechnął się chłopak, który dał mi wczoraj bluzę - Chyba już nie pada - puścił mi oczko, a ja zaśmiałam się i spuściłam wzrok na swoje buty.
- Yoone już znacie - zaczęła Su - Ty ich pewnie też - spojrzała na mnie, a ja pokiwałam głową.
- Pracowałaś już z GOT7? - zapytał lider.
- Tak.
- Jackson bardzo cię chwalił - uśmiechnął się.
- Naprawdę? - zapytałam, a on skinął głową.
- Pamiętaj - Yoongi wyszedł przed chłopaków - Że tu jesteśmy rodziną, a nie tylko współpracownikami, dobrze?
- Dobrze - odparłam cicho, a on uśmiechnął się.
- Starczy czułości - wtrąciła się Yonka - Namjoon, Yoona, Jin ćwiczycie ze mną - zmierzyła mnie wzrokiem.
- Nie zgadzam się! - krzyknął najstarszy i wszyscy na niego spojrzeli - Znowu nie będę się mógł ruszać - skrzyżował ręce na piersi. Dziewczyna zaśmiała się i objęła go ramieniem.
- To nie wina naszych treningów, tylko twoich starych kości oppa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz