środa, 10 maja 2017

Chapter 5.

Obudziło mnie w nocy walenie do drzwi. Odkryłam się delikatnie, żeby nie obudzić Jimina, który lekko pochrapywał. Przekręciłam zamek i wyszłam na korytarz.
- Jesteś tu zupełnie nie potrzebna - fuknęła Yonka.
- O co ci chodzi? - zapytałam zaskoczona jej tonem.
- Jeongguk mówi tylko o tobie! - wzięła oddech - Poza tym przeszkodziłaś nam!
- Zauważyłam - mruknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Albo zrezygnujesz, albo zmuszę cię do tego - syknęła.
- Jaki masz problem?! - wrzasnęłam - On nie jest twoją własnością!
- Słuchaj - podeszła bliżej mnie - To, że znasz go od dziecka nie upoważnia cię do niczego...
- Ciebie tym bardziej.
- Pamiętaj o moich słowach - uśmiechnęła się złośliwie.
- Yonka! - z końca korytarza usłyszeliśmy głos Yoongiego. Podszedł do nas razem z Namjoonem - Co tu się dzieję?
- Nic - odwróciłam wzrok w drugą stronę.
- Czemu wam nie wierzymy? - Rap Mon podszedł do mnie i zmusił, żebym się na niego spojrzała - W porządku?
- Jak najlepszym - odpowiedziałam cicho i wróciłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i osunęłam się na podłogę, chowając twarz w dłoniach.
- Hej... - Jimin usiadł obok mnie - Co się dzieję?
- Nic - pokręciłam szybko głową.
- Przecież widzę - dotknął mojego policzka i starł łzy - Yonka dokucza? - uśmiechnął się słabo, a ja pokiwałam głową. Chłopak przyciągnął mnie do siebie - Posłuchaj.. Ona z Jeonggukiem... Uhm.. Mają również długą historię.. - przerwał i podrapał się po głowie - Byli ze sobą w liceum, a potem nasz maknae dołączył do zespołu.. I nie miał czasu dla niej...
- Zerwał z nią kontakt? - zapytałam cicho.
- Tak - Jimin zaczął głaskać mnie po ramieniu - Łączyła ich szczególna więź.. Ale teraz... Teraz sami nie wiemy co ich łączy.. Ani oni... - chłopak wstał i wyciągnął do mnie rękę - Chodź - podałam mu swoją dłoń i położyliśmy się dalej spać.

Rano na próbach wszyscy byli skacowani. Unikałam kontaktów z Yonką i siedziałam z Su i Seokjinem.
- Yoona? - dziewczyna szturchnęła mnie lekko.
- Hm? - spojrzałam na nią zupełnie rozkojarzona.
- Nie obrazisz się... Jeśli wyjdę dziś z Jacksonem?
- Dlaczego mam się obrazić? - uśmiechnęłam się słabo.
- Bo zostaniesz z Yonką..
- Będą chłopacy - spojrzałam na Jina, który był zajęty jedzeniem.
- Dobrze - uśmiechnęła się - W razie czego dzwoń - pocałowała mnie w policzek i wstała.
Spojrzałam na czarnowłosą, która rozmawiała z kimś przez telefon i cały czas mnie obserwowała. Wzięłam głęboki oddech i spuściłam wzrok na swoje trampki.
- Yoona? - Taehyung pomachał do mnie - Pomożesz mi? - wskazał na puste opakowania po jedzeniu. Pokiwałam głową i podeszłam do chłopaka. Zaczęliśmy zbierać puste butelki i pudełka - Jak ci się z nami pracuje?
- To dopiero drugi dzień - uśmiechnęłam się.
- Ale ja czuję jakbym znał cię długo - szturchnął mnie lekko.
- Yoona? - Yonka podeszła do mnie i uśmiechnęła się słabo - Pogadamy?
- Dobrze - skinęłam głową. Zabrałam reklamówki ze śmieciami i wyszłam z czarnowłosą na korytarz - Jeśli znowu masz mnie obrażać to daruj sobie.
- Nie - pokręciła szybko głową - Chciałam cię przeprosić....
- Słucham? - spojrzałam na nią zaskoczona.
- Przepraszam.. Tylko.. Uh... Może wyjdziemy gdzieś wieczorem? I porozmawiamy na spokojnie?
- Nie zabijesz mnie? - zapytałam poważnie, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
- Nie dzisiaj - uśmiechnęła się, a ja powoli pokiwałam głową - Chodź na próbę - złapała mnie za dłoń i wróciłyśmy na salę.

Siedziałam w swoim pokoju i próbowałam dodzwonić się do Yugyeoma.
- Odbierz... - mruknęłam sama do siebie. Po raz kolejny włączyła się poczta głosowa - Cholera - Wybrałam numer do Marka.
- Tak?
- Cholera w końcu - powiedziałam z wyraźną ulgą - Co z Yugyeom'em?
- Uhm.. Chyba nie chce z tobą gadać - odparł cicho i usłyszałam trzask drzwi - Słuchaj, ja nie wiem co się wczoraj wydarzyło...
- Nic się nie wydarzyło...
- Cały dzień z nikim nie rozmawia...
- JB z nim nie rozmawiał? - zapytałam zmartwiona.
- Próbował.. Wszyscy próbowaliśmy.. Wyrzucił nas z pokoju...
- Przepraszam... - dodałam cicho i rozłączyłam się. Opadłam na łóżko i zaczęłam patrzeć się w sufit.
Dlaczego dopiero teraz powiedział mi o tym, co czuje.. Mógł to zrobić wcześniej.. Nie odeszłabym tak łatwo.
- Yoona? - Rap Monster uchylił delikatnie drzwi.
- Coś się stało? - spojrzałam w jego stronę i podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Yonka wyszła z Jeonggukiem.. Kazała się przeprosić..
- W porządku - odparłam obojętnie.
- Może... - wszedł do pokoju - Bo wszyscy gdzieś poszli.. Zostaliśmy tylko my... I.. Uhm... Myślałem... Że moglibyśmy... - uśmiechnęłam się do niego zachęcająco, żeby ukryć rozbawienie jego zakłopotaniem - Cholera, czemu się tak jąkam? - zaśmiał się - Oglądamy film?
- W porządku - wstałam z łóżka i zeszliśmy do kuchni, żeby przygotować jakieś jedzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz