środa, 10 maja 2017

Chapter 6.

- Skończył się? - zapytał Namjoon. Spojrzałam na niego, a on zasłaniał sobie oczy.
- Co ty robisz?
- Nie chce tego widzieć - pokręcił głową. Uśmiechnęłam się i złapałam chłopaka za nadgarstki, tym samym odsłaniając mu oczy.
- Co ty robisz? - zapytał cicho i uśmiechnął się zadziornie.
- Oglądaj to ze mną - powiedziałam stanowczo.
- Już koniec - wskazał głową na telewizor. Odwróciłam się i zobaczyłam napisy końcowe.
- Przegapiłam najlepszą scenę - odsunęłam się od niego i usiadłam na drugim końcu sofy.
Chłopak zaczął się śmiać, ale widząc, że nie żartuje, przysunął się do mnie i objął ramieniem.
- Czemu zachwycasz się tym badziewiem?
- Bo to romantyczne...
- To film - uśmiechnął się lekko, a w jego policzkach pojawiły się dołeczki - Przeżyj coś takiego w życiu..
- Przeżywam... - pokiwałam głową - Ale to bardziej przypomina dramat, pomieszany ze słabą komedią.
- Nie może być tak źle.
- Mój przyjaciel się we mnie zakochał, a mi podoba się ktoś inny... Ktoś, kto nie zwraca na mnie uwagi... - czułam, że moje policzki się czerwienią, więc podniosłam się szybko i wyłączyłam telewizor.
- O kim mówisz? - zapytał po chwili - Tym przyjacielem jest Yugyeom?
- Tak..
- A ty go kochasz? - podszedł do mnie i złapał za podbródek, żebym na niego spojrzał.
- Nie wiem - odparłam. Namjoon wziął głęboki oddech, a jego ciało się spięło.
- Pójdę do siebie - powiedział chłodnym tonem i wyszedł z salonu.
- Za to wiem, że ty mi się naprawdę podobasz... - szepnęłam i usiadłam na sofę.
Nie cieszyłam się długo chwilą samotności, bo Yoongi, Seokjin, Jimin i Taehyung wrócili. Od razu rozsiedli się przed telewizorem i opowiadali mi co robili przez cały wieczór.
- Gdzie Hoseok? - zapytałam.
- Widzi się z siostrą - odparł Taehyung i szturchnął mnie w ramię.
- A Su?
- Z tego co mówiła widzi się z Jacksonem - wzięłam telefon do ręki.
Miałam sms'a od Youngjae, który prosił, żebym do nich pojechała.
- Seokjin oppa? - spojrzałam na najstarszego chłopaka.
- Tak?
- Mogę pożyczyć samochód?
- Pewnie - wyjął kluczyki z kieszeni i rzucił w moją stronę. Podziękowałam mu i wyszłam do niewielkiego korytarza. Założyłam buty, bluzę i spojrzałam na Jimina, który opierał się o framugę.
- Gdzie jedziesz? - zapytał cicho.
- Do chłopaków - odpowiedziałam spokojnie.
- Mogę jechać z tobą?
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł... Mam z nimi trochę napięte stosunki..
- Rozumiem - pokiwał głową - W takim razie powiedz Su, jeśli tam będzie, żeby zajrzała potem do mnie.
- Dobrze - uśmiechnęłam się i wybiegłam na dwór. Wsiadłam na czarnego jeep'a, który należał do Jina.
Chwilę później byłam już w drodze do dormy GOT7, która znajdowała się niedaleko.
Zatrzymałam samochód na podjeździe i wbiegłam do środka bez pukania.
- Co tu robisz? - zapytał zaskoczony Junior.
- Uhm, Youngjae pisał - spojrzałam na chłopaka. Brunet spojrzał w jego stronę, a on pokiwał głową - Skoro już jesteś... Yugyeom jest u siebie - uśmiechnął się zachęcająco.
- Okay - odparłam szybko i pobiegłam na górę. Skręciłam w lewo i zapukałam do pierwszych drzwi.
- Odwalcie się! - krzyknął chłopak. Wywróciłam oczami i weszłam do środka. Yugyeom leżał na łóżku, a po podłodze walały się pogniecione kartki.
- Mógłbyś czasem sprzątać - mruknęłam i spojrzałam na niego. Chłopak widząc mnie od razu się podniósł i podszedł do mnie - Tak cię przepraszam - szepnęłam, czując jak w oczach zbierają mi się łzy.
- To ja cię przepraszam - odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, wdychając przy tym jego perfumy - Naskoczyłem na ciebie - oparł podbródek o moją głowę - Zupełnie niepotrzebnie... Byłem zazdrosny - odsunął mnie tak, że mógł spojrzeć mi w oczy - Najważniejsze jest dla mnie twoje szczęście Yoona - pocałował mnie w czoło.
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Byłam zupełnie rozdarta pomiędzy uczuciem do Yugyeoma, a motylkami w brzuchu, które czułam przy Namjoonie.
- Yoona? - spojrzałam na chłopaka - Zostań na noc - powiedział błagalnie.
- Dobrze - pokiwałam głową - Zadzwonię tylko do Seokjina, mam jego samochód - wyjęłam telefon i wybrałam numer do najstarszego oppy - Nie będziesz miał nic przeciwko jeśli oddam ci samochód jutro?
- Jeśli nie spóźnisz się na próbę to nie - odparł miło.
- Dziękuję oppa - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Wszystko dla rodziny, śpij dobrze - dodał.
- Dziękuję, wy również - odpowiedziałam i rozłączyłam się - Yugyeom co ty ze mną robisz? - zapytałam wesoło, a chłopak tylko się uśmiechnął i znowu zamknął mnie w uścisku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz