czwartek, 11 maja 2017

Chapter 8.

*Namjoon*
- Popierzyło cię?! - usłyszałem krzyk Yonki i odwróciłem się w jej stronę. Yoona leżała na ziemi, Seokjin z menadżerem przy niej klęczeli, a czarnowłosa krzyczała na Su - Co ty kurwa kroków nie znasz?! - popchnęła ją.
- Ona widocznie ich nie znała! - odkrzyknęła brunetka i również popchnęła Yonkę. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i uderzyła Su w twarz.
Jeongguk podbiegł do niej i złapał mocno.
- Puść mnie! - dziewczyna zaczęła się szarpać, ale brunet był dużo silniejszy.
Hoseok pomógł wstać Su. Nie wiedziałem co się dzieję.
- Co się tak gapisz?! - Yonka spojrzała na mnie - To się dzieję w twoim zespole!
- O co tu chodzi? - zapytałem spokojnie.
- Ta kretynka ją popchnęła! - wskazała głową Su, która siedziała na krześle i w ciszy się nam przyglądała.
- Namjoon - Yoongi objął mnie ramieniem - Opanuj ich, my jedziemy do szpitala.
Patrzyłem jak chłopak wziął bezwładne ciało Yoony na ręce i wybiegł na korytarz. Maknae nadal trzymał Yonkę i próbował uspokoić, a Hoseok przykładał lód do policzka Su. Spojrzałem na Jimina, który po prostu siedział i nic nie mówił.
- Tae - spojrzałem na chłopaka, który uniósł wzrok w moją stronę - Jadę do szpitala, ogarnij ich.
- Namjoon! - krzyknął chłopak, ale ja już byłem w windzie oddychając ciężko.

*Yoona*
Obudziłam się z bólem głowy i zdrętwiałą nogą. Chciałam nią poruszyć, ale nie mogłam. Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam czarnowłosą dziewczynę z liderem. Podeszli do mnie i uśmiechnęli.
- Co się stało? - zapytałam słabo.
- Wypadek przy pracy - odparła dziewczyna.
- Czy ja mam nogę w gipsie?
- W szynie - odpowiedział chłopak.
- Cholera - mruknęłam i podniosłam się powoli do pozycji siedzącej.
- Nie będziesz mogła tańczyć, przez jakiś czas - dziewczyna położyła dłoń na mojej.
- Co z koncertem? - spojrzałam na RM.
- Nie wiemy.
Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na korytarz, przez duże szklane okno. Jimin pomachał mi i uśmiechnął się. Machnęłam mu, żeby weszli do środka. Pokiwał energicznie głową. Do środka wszedł on, Jeongguk, Yoongi i Taehyung.
- Gdzie reszta? - zapytałam.
- Seokjin niestety musiał zostać w wytwórni z Hoseokiem - odpowiedział Jungkook, a ja pokiwałam tylko głową.
- A Su?
- Nie mów mi nic o niej - syknęła Yonka.
- Yonka! - Yoongi spojrzał na nią poważnie.
- No co?
- Nie tutaj.
- O co chodzi? - spojrzałam na nich.
- Uhm, jakby to powiedzieć - Taehyung podrapał się po głowie - Przez Su się przewróciłaś...
- Słucham? - myślałam, że się przesłyszałam -Okay - pokiwałam powoli głową i zaczęłam odpinać kroplówkę i odczepiać wszystkie kabelki.
- Co ty robisz? - krzyknął Jimin i złapał mnie za ręce.
- Idę do domu - odpowiedziałam całkiem poważnie.
- Żartujesz?! - warknął Namjoon.
W tym samym momencie do sali weszła wściekła pielęgniarka.
- Proszę wyjść - powiedziała ostro.
- Niech pani od razu do nas dzwoni jeśli ona coś odpieprzy - Yonka spojrzała na mnie i podała jej wizytówkę - Wypoczywaj - dodała i wszyscy wyszli. Kiedy tylko zniknęli z korytarza, spojrzałam na pielęgniarkę.
- Niech pani idzie po lekarza - powiedziałam poważnie.
- Słucham? - blondynka spojrzała na mnie jak na wariatkę.
- Wypisuje się - dodałam. Kobieta skinęła głową i wyszła.
Od razu sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do Jacksona.
- Jackson?
- Wszyscy są - odparł wesoło.
- Przyjedźcie po mnie...
- Coś się stało? - zapytał Youngjae.
- Można tak powiedzieć - odparłam lekko zakłopotana i spojrzałam na swoją nogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz